Nad Siedmioma Królestwami przelatuje kometa. Każdy interpretuje ją na swój sposób. Każdy wierzy, że wróży mu ona zwycięstwo. Bardzo potrzebne w tych trudnych czasach. Otóż po śmierci króla Roberta Baratheona królów przybywa. Normalnie tak, jakby ktoś odciął hydrze głowę. W miejsce jednej wyrasta kilka następnych. Choć Żelazny Tron przypada Joffrey’owi, królami obwołują się również Stannis Baratheon, jego młodszy brat Renly, a także Robb Stark. Rozpoczyna się kolejny etap gry o władzę. Robi cię coraz bardziej gorąco. Starcie królów jest nieuniknione.
Ach, co to za książka! Trudno opisać wszystko, co działo się na jej kartach. Zresztą to bez sensu. Może właśnie dlatego moja dzisiejsza paplanina nie jest tak długa, jak myślałam, że będzie. Nie chciałam spoilerować. W każdym razie „Starcie królów” trzyma poziom poprzedniej części (recenzja „Gry o tron” TUTAJ). Martin znowu zaskakuje, znowu trzyma nas w ogromnym napięciu, znowu serwuje tyle wątków i tylu bohaterów, że nie pozostaje nam nic innego, jak tylko z zapartym tchem śledzić wszystko to, co dla nich zgotował. Coś niesamowitego! Chyba nie zdziwi Was więc to, co zaraz napiszę i co mówię w filmiku, a mianowicie, że drugi tom sagi Pieśni Lodu i Ognia ROZPIERNICZA SYSTEM. Kocham to wyrażenie, kocham Martina, kocham STARCIE KRÓLÓW
O „Grze o tron” dowiedziałam się od mojej przyjaciółki Marzeny. Pamiętam, jak kręciłam nosem. Mówiłam – przeczytam, już, zaraz, na wczoraj. No i zabrałam się za czytanie, ale dopiero po zobaczeniu serialu. Chciałam sprawdzić, o co chodzi, czy warto sięgać po książkę. Serial zaczęłam oglądać, gdy na ekranach królował drugi sezon, a właściwie już powoli z niego schodził. Po zobaczeniu pierwszego odcinka urządziłam sobie swoisty maraton. Uzależniłam się od serialu. Z utęsknieniem czekałam na kolejne sezony. Trzeci, czwarty, piąty. W międzyczasie zaczęłam czytać książkę. Przepadłam. Jestem po lekturze „Nawałnicy mieczy: stal i śnieg”, przede mną kolejna część „Nawałnica mieczy: krew i złoto”, a przed Wami konkurs zorganizowany we współpracy z dystrybutorem filmowym Galapagos Films. Z jakiej okazji? Otóż całkiem niedawno na DVD i Blu-ray zadebiutował czwarty sezon „Gry o tron”. Chyba nie muszę dodawać, że tak jak poprzednie części został on zrealizowany z niesamowitym rozmachem. UWIELBIAM! Przy okazji odsyłam Was na kanał Galapagos Films. Poza zwiastunem czwartego sezonu, znajdziecie tam również kilka materiałów z planu, które moim zdaniem warto zobaczyć :)
Fot. materiały Galapagos Films
Przechodząc do konkursu. Do rozdania mam 4 książki „Nawałnica mieczy: krew i złoto”, a także 4 komplety kart do gry, na których widnieją bohaterowie, których kochamy, bądź nienawidzimy. Nie wiem. Nie znam się. Może ktoś kocha wszystkich, łącznie z Joffrey’em. Aż mnie ciary przeszły! Bo jak można kochać Joffrey’a, no jak? W każdym razie konkurs trwa do 8 maja. Dzień później wyłonię cztery osoby, do których powędrują te cztery zestawy ufundowane przez Galapagos Films. Książka i karty. Fajnie, prawda? Szczegóły konkursu w moim filmiku. Odpowiedzi możecie udzielać również na blogu :) Powodzenia!