BOOKATHON: PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA (E.L. JAMES)
O Święty Barnabo! Co to było? Moja podświadomość cmoka z dezaprobatą i przewraca oczami. Do pory nie może uwierzyć w to, że zabrałam się za tę PADLINĘ. To chyba dobre określenie dla twórczości E.L. James. Podchwyciłam je od Olgi z Wielkiego Buka. Generalnie podpisuję się pod wszystkim, co napisała. Także odsyłam Was do niej. Musicie przeczytać jej tekst. Dlaczego?