Alchemia miłości, Demony miłości i Gra o miłość
Tytuły straszne. Książki genialne! Oczywiście w swoim gatunku. I wbrew pozorom nie chodzi o harlequiny. Kroniki Rodu Lacey autorstwa Eve Edwards to naprawdę porywające romanse historyczne, do bólu schematyczne i przewidywalne, ale tak zgrabnie napisane i tak pięknym językiem, z tak uroczymi bohaterami i tak świetnie oddanym tłem historycznym, że czytając je byłam wniebowzięta i to nie tylko z uwagi na naprawdę genialne opisy strojów noszonych przez Ellie, Willa, Jane, Jamesa, Christphera, Mercy i całej reszty. Seria ta jest naprawdę rozkoszna, lekka, przyjemna, urocza, zabawna. Świetna odskocznia od rzeczywistości. Książki, do których na pewno kiedyś wrócę, gdy dopadnie mnie jesienno-zimowa chandra. Polecam!
Za książki dziękuję wyd. Egmont
Poniżej znajdziecie dwie recenzje – Alchemii miłości i Demonów miłości (Babskie TV) oraz Gry o miłość (dzisiejsza recenzja, z cięciami, sorki, remont w bloku, ledwo to nagrałam :)).