Recenzja: Hopeless (Colleen Hoover)

Hopeless

Przyznaję bez bicia, że to moje pierwsze spotkanie z powieścią dla tzw. Młodych Dorosłych. Co więcej! To dzięki „Hopeless” Colleen Hoover dowiedziałam się o istnieniu New Adult Books, książek pisanych z myślą o osobach wchodzących w dorosłe życie, będących między osiemnastym a dwudziestym piątym rokiem życia. Bo to właśnie wtedy podejmuje się ważne życiowe decyzje: studia, pierwsza praca, pierwsze poważne związki. I to właśnie o tym najczęściej traktują powieści należące do tej kategorii. Tak przynajmniej mówi Google. Nie mam wyjścia. Muszę mu wierzyć. W końcu poza „Hopeless” nie czytałam książek, którym mogłabym przypiąć tę etykietkę. Tak mi się przynajmniej wydaje…

Jaka jest powieść Colleen Hoover? Bardziej hope czy może raczej less? Oto jest pytanie! Czytając tę książkę często je sobie zadawałam. Przewracając kolejne strony zastanawiałam się, skąd te wszystkie zachwyty. I dlaczego mi do nich daleko. Niektóre dialogi były całkiem zabawne. Inne fragmenty działały mi jednak na nerwy, a jeszcze inne nie wywoływały żadnych emocji, aż…. no właśnie ;) Ufff! Mogę odetchnąć! Poskładałam wszystko do kupy, przymknęłam oko na to i owo, i może nie zakochałam się w tej pozycji na zabój, ale nie będę jej nikomu odradzać, co więcej będę Was zachęcać do tego, żebyście dali tej książce szansę. Dlaczego? O wszystkim mówię w filmiku. Zapraszam do oglądania ;)

Za książkę dziękuję księgarni internetowej Bonito.pl.

Bonito

Share This Post
Related Posts
Zagadka śmierci Strufiego
Poniedziałek z klasyką: Małe kobietki (Louisa May Alcott)
Poniedziałek z klasyką: Zabić drozda
  • Słomka

    Książka ta przykuwała moją uwagę na sklepowych półkach już jakiś czas.. jednak po nią nie sięgnęłam mając nadzieję, że ją zrecenzujesz i spełniło się moje marzenie !! dziękuje ;*

  • ABily Secretly

    Czytałaś Johna Greena, wiec już czytałaś Young Adult Fiction:P Dzięki Twojej zapowiedzi sciągnełam sobie cąła serię Hopless i mam wkrótce się za nia zabrać:)

  • Dorota Kalinowska

    Strasznie późno, ale jednak w końcu zabrałam się za spisanie swego subiektywnego zdania o ?Hopeless? Colleen Hover. Książkę zdobyłam dzięki Book Reviews ? za co będę dozgonnie wdzięczna (zachęcona tak dobrą książką, z pewnością jeszcze nie raz
    będę walczyć o następne).

    Uwielbiam czytać książki, lubię o nich rozmawiać, ale nie lubię pisać o nich recenzji
    (choć czasami jestem pewna, że się przełamię, ale?). Może to uraz z czasów szkolnych, gdy myśli spisane były oceniane ? nie wiem, ale fakt, że nie lubię o książkach pisać.

    Nie będę pisała szczegółowo o treści, gdyż uważam, że to jest zdradzanie fabuły. Ogólnie rzecz biorąc ?Hopeless? jest o miłości licealistów i jak to w takim wieku bywa, jest to miłość jedna jedyna i na całe życie, bez której się umiera. Niby banalne, ale samo w sobie jest cudowne. Każdy z nas marzy o miłości, chce żeby była odwzajemniona, silna i nie znająca granic ? każdy z nas tego pragnie. Cierpimy, gdy widzimy cudzą miłość, a my jesteśmy samotni, boli wtedy każda cząstka naszego ciała, igiełki bólu przeszywają nasze serce. I gdy w końcu znajdujemy swoją połówkę, walczymy o nią jak lwice/lwy.

    Sky, bohaterka książki, została wychowana przez samotną matkę w niemal całkowitej izolacji od świata. Brak jakichkolwiek mediów informatycznych, nauczanie domowe (przez matkę). Dziewczyna jednak zadecydowała, że ostatni rok przed studiami będzie uczyć się w szkole. Tam styka się z brutalnością świata nastolatków. Tam też poznaje przystojnego obarczonego złą reputacją Deana Holdera. I od tego momentu Colleen Hover ma nasze umysły i serca w swoim posiadaniu. Doskonale żongluje naszymi uczuciami dozując w odpowiedni sposób (do ostatniej strony) napięcie i chwile uniesień, niekiedy dorzucając trochę erotyki. Na początku, gdy dostałam do rąk ?Hopeless? pomyślałam: o rety, jakieś romansidło dla 12- 15 – latków, ale obietnica jaką dałam Anicie, że napiszę recenzję, zmusiła mnie do przeczytania. I ? byłam mile rozczarowana – wpadłam, jak śliwka w kompot. Zarywałam każdy wolny moment, aby przeczytać tyle ile się da. Byłam oczarowana. Żałowałam, że książka ma tylko 380 stron do czytania ? gdzie autorka podziała resztę stron?! Bo reszta musi być ? nieładnie tak kończyć, to nie fair.

    Z życiem Sky i Holdera łączy się masa niebanalnych problemów, tajemnic, dramatów. Wszystko to opowiedziane w sposób wzruszający, inteligentny i zmuszający czytelnika do refleksji. Holder był iskrą wiodącą Sky do przypomnienia sobie przeszłości, zamkniętej w jej pamięci na przysłowiowe 10 spustów. Sprawił, że odżyły demony przeszłości. W tej chwili mam ochotę napisać ?ale wszystko kończy się dobrze?, jednak mam pewne obiekcje. Sama nie potrafię znaleźć odpowiedniego określenia na to, jakie według mnie jest to zakończenie, ale to jest właśnie wynik moich refleksji na temat książki. Prawdopodobnie dlatego, że mam więcej niż naście lat i wiem, że w życiu nie
    wszystkie wątki przedstawione przez Hover zakończyłyby się w taki sposób ? ale
    to jest książka.

    Jest jeden z minusów, jak dla mnie ogromnych, tego wydania (nie znam innych) – opinie czytelniczek na pierwszych stronach. Napiszę tylko, co w pierwszym momencie sobie pomyślałam: O Boże, na co ja trafiłam?! Tak zła książka, że trzeba najpierw ją zachwalać? No i to, że to same czytelniczki, żadnego męskiego / chłopięcego spojrzenia. I z takimi uczuciami zaczęłam czytać ? kończąc miałam już totalnie przeciwne.

    Mimo, iż przeczytałam ?Hopeless? już dawno, to nadal mnie do siebie ciągnie, mam ochotę już teraz przeczytać ją drugi raz, dlatego z czystym sumieniem i z wielkim zapałem polecam ją innym. Wiek, płeć się tu nie liczy ? książka spodoba się wszystkim i to podziwiam u Colleen Hover, to wielka sztuka stworzyć książkę, która nie ma ograniczeń wiekowych.

    Pozdrawiam, Dorota Kalinowska