Category : książka czy film?

Książka czy film? – Niekończąca się opowieść

Nie kończąca się historia

„Jeśli Nie Kończąca Się Historia, rzeczywistość czy fantasmagoria, na samą siebie oto się zdaje, na świat w tej książce wyrok wydaje!” Mocne słowa wypowiedziane przez Starca z Wędrownej Góry, którego zabrakło mi w adaptacji Wolfganga Petersena. Scenariusz ma spore braki. Nie ma co tego ukrywać. Czy to oznacza, że będę się nad tym filmem pastwić? Nie! Dlaczego? Zobaczcie sami!

Read More

Książka czy film? – Zostań, jeśli kochasz

zostań

Coraz rzadziej sięgam po książki o tej tematyce. To samo tyczy się filmów. Wydaje mi się, że po prostu z nich wyrosłam. Skoro słynna ekranizacja powieści Johna Greena – Gwiazd Naszych Wina – nie złapała mnie za serducho, to co złapie? Swoją drogą nie wiem, czy powinnam się do tego przyznawać. W końcu jak powszechnie wiadomo GREEN jest GENIALNY. Mówienie, że jego książki są TYLKO OK grozi ukamienowaniem (pozdrawiam Roberta z bloga czytanie moim tlenem :-)). Jak jednak zawsze powtarzam – nie ma książki, która podobały się wszystkim. To samo tyczy się filmów. Toteż nie dziwi mnie to, że „Zostań, jeśli kochasz” w reżyserii R.J. Cutlera podzieliło widzów. Jedni są tym filmem zażenowani, inni zachwyceni. Zaliczam się do tych drugich.

Read More

Książka czy film? – Szklana pułapka

Y IPPIE KI-YAY, MOTHERFUCKER!

„Szklanej pułapki” Johna McTiernana nie trzeba nikomu przedstawiać. W końcu film ten puszczany jest przynajmniej raz do roku przez telewizję POLSAT (a może też przez inne stacje… może… nie jestem w temacie, ponieważ rzadko oglądam tv :)). Coś mi świta, że kiedyś emitowali ten film w każdą Wigilię, Boże Narodzenie albo Sylwestra, i już mało brakowało, żeby John McClane, podobnie jak Kevin McCallister, stał się elementem tradycji jak choinka, szopka, karp czy sianko pod obrusem. W każdym razie…. o książce wie tylko nieliczne grono. I nic w tym dziwnego. Wydano ją w zamierzchłych latach 90-tych i nie pokuszono się o jej wznowienie, a że kiedyś promocja była jaka była, to… jakże wielkie zaskoczenie malowało się na mojej twarzy, gdy znalazłam tę powieść pośród innych książek gdzieś na wrocławskim dworcu. Przeczytałam ją szybko, może nie jednym tchem, bo niektóre opisy były tak nużące, że przysypiałam, ale… pomimo tego, że wolę film, uważam ją za coś ciekawego, z czym zdecydowanie warto się zapoznać. Coś w sam raz dla fanów Johna McClane! Oto jego korzenie :) Zapraszam do oglądania!




Read More