Dziś zapraszam na Book Haul. Pokażę Wam książki, które ostatnio do mnie przybyły. Większość otrzymałam. Tylko cztery kupiłam. Żyć, nie umierać. Mój portfel grzecznie dziękuje wszystkim osobom, które postanowiły zasilić moją biblioteczkę. No i wiecie! Nie krępujcie się :D Chętnie przyjmę kolejne pozycje :P Za mną miesiąc obfity w nowe buki. Nie mogę doczekać się, kiedy je pożrę. To będzie wyśmienita uczta!
Szczerze powiedziawszy myślałam, że przywiozę więcej książek z Londynu. Skończyło się na dwóch pozycjach. Miałam tylko bagaż podręczny. Pierwszego i trzeciego dnia pobytu w Londynie biegałam z nim po muzeach. Uznałam, że bez sensu targać książki, skoro mogę je zamówić na bookdepository.com. Specjalnie o tym piszę, bo pytacie mnie, skąd wytrzasnęłam „Alicję w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla w skórzanej oprawie – cudownej, różowej, przekochanej! Dziś przybył też do mnie „Portret Doriana Graya” Oscara Wilde’a. Równie cudowny! Zamówiony właśnie tam. Na przesyłkę czeka się około 2 tygodni. Książka „Shop girl” Mary Portas, którą dorwałam w Waterstones, na Book Depository jest tańsza o siedem funtów, więc… Zamówię ją sobie z Polski. Przesyłka jest darmowa. Nie przepłacam i nie muszę niczego targać. Świetny interes :D I to tyle tytułem wstępu. Zapraszam do obejrzenia mojego dzisiejszego filmiku :-)